Dla ludzi grajacych na otsie

kris(DJKris) · Gość

to ja zaczne Razz

Daawno, dawno temu za lasami, gorami i kilkoma rzekami zyli sobie sppppokojnie dzielni wojownicy.Jednak ten spokoj ktos chcial im zaklucic i wyslal do walki wiele legionow orkow....Orkowie polegli poprosili o pomoc swych wiernych przyjaciol cyklopow i becholderow... Jednak ich los byl podobny takze polegli... Po wielu bitwach czarna strona poprosila o pomoc z polnocnej krainy (kraina warlocka xD).Czarodzieje przybyli na czas zaraz za nimi wielcy czarni ryccerze.Wojownicy zaczeli sie laczyc powstali prawie jednoscia gdy warlocki zaczely ich atakowac wtedy poloczyli sie w pary pilnowali by nieopanowaly miasta.Udalo sie wszyscy polegli.Zapowiadalo sie ze to juz koniec tych wszystkich najazdow ale poprosili o pomoc 1 z 3 najpoterzniejszych wladcow pierw poszli do polodniowej krainy smoczkow i smokow.. oni pryzbzli pokonali wladce i polegli.. nastepnzm bzl najsilniejsyz y magow FERUMBRAS go tez zniszczli wreszcie pobiegli po apokalipsisa i on sial pogrom ale i tak mosial kiedys zginac i tez zginal ... po okolo 2 godzinnej walce wojownicy go pokonali ...............................................................................Koniec

Mati

Najpierw zarejestruj sie Razz

i troche haotycznie , mogles rozciongnonc przynajmniej tom walke z apoklaipsem , przecie ztrwala na serrio 65minut i poleglo z 200graczy (oczywiscie kilku po wiele razy) i nagroda byla ogromna Razz

ADi

LoL... Wojownicy bardziej kojarzą mi się z Knightami :P A z tego co wiem to na servie grają same sorce. Trochę to nudne. Może dam edit tego posta i napisze jakąś historie. Ale nie dziś...

@EDIT

Daje opowiadanie. Prolog i cz. 1.

PROLOG

Kiedyś dawno temu żył w Thais król Tibianus I. Miał on dwóch synów: Martiliusa ( GM :P ) i Lucjusza ( Luki ). Był z nich bardzo dumny. Martilius stoczył pare bitew ojca z nagim mieczem w ręku, zaś jego młodszy brat Lucjusz nigdy nie walczył lecz bardzo ciężko trenował i potrafił już przebić swym toporem każdy pancerz.
Tibianus po pewnej poważnej sprzecce z synami kazał ich wygnać z kraju. Martilius załadował się razem z bratem na swoją niewielką łajbę i wypłyną szukać miejsca dla swego nowego królestwa. Miał on już nigdy nieprzebaczyć ojcu i nigdy do niego nie wrócić.
Po 2 dniach i 2 nocach bracia dotarli do brzegu jakiejś małej zatoki. Wyspa wydawała się spokojna i nic nie mogło zagrozić budowie nowego miasta. Lucjusz rozejrzał się dookoła, zobaczył pare jeleni i postanowił je upolować aby mieli co jeść. Martilius powoli krocząc po tej nieznanej ziemi rozmyślał jak będzie jego przyszła osada wyglądać. Zawołał Lucjusza i razem usiedli na pniu i przygotowywali plan przyszłego miasta...

CZ. 1

Kiedy miasto już powstało przybyło do niego wielu cywilów, wiele pięknych kobiet i wielu magów szukających przygód. Miasto ogradzały potężne kamienne mury, których strzegli przyjaźni krasnoludzi. Wszyscy żyli sobie beztrosko lecz od wschodu słyszano bicie w tarabany. Wszyscy którzy potrafili walczyć pobiegli na mur zobaczyć co się dzieje. Zauważono potężną armie faraona który miał miasto niedaleko na pustyni. Armia zbliżyła się do murów i zatrzymała się. Wtedy przed 1 linię wyjechał na rydwanie faraon. Otworzono wrota i wyszedł Martilius z Lucjuszem. Zbliżyli się do siebie i rozpoczeli rozmowę:

- Martiliusie... W krótkim czasię wybudowałeś sobie potężne miasto, lecz ja sądzę iż zbudowałeś sobie tu własny grub?
- Czy faraonie chcesz podbić moje imperium!? To ci się nie uda!

Wtedy Lucjusz nie wiedząc co robi machnął potężnym toporem w faraona. Uciął mu głowe jednym ciosem. Dowódca wojsk gdy to zobaczył szybko dał rozkaz do ataku miasta. Bracia szybko rzucili się do bram miasta. Gdy weszli kazali jedynemu wtedy paladynowi z Arabii ostrzeliwywać wojska. Magowie i wojownicy szybko zbiegli pod wrota i czekali aż wróg wyważy bramę. Gdy to się stało wszyscy magowie udeżyli ze swej całej siły i zniszczyli wroga w bramię. Lecz wtedy na rydwanach wjechali łucznicy. Okrążyli oni magów i zaczeli strzelać jak oszalali. Jeden mag o nadzwyczajnej sile udeżył potężną eksplozją zwalając łuczników z rydwanów a wystraszone konie pobiegły w dal. Wojownicy faraona rzucali włóczniami w magów. Lecz niedługo bo jeden z magów wyrwał się z szeregu, podbiegł do wrogów i jednym zaklęciem zgładził ich wszystkich. Lecz włócznia trafiła i jego. Wojownicy ci chcieli już gonić przerażonych niedobitków lecz Martilius zabronił im. Musieli posprzątać miasto i przygotować się gdyby ponownie ktoś chciał ich zniszczyć...

Mati

Ja proponowal bym aby gildie zaczely byc staelm moze akas historia Razz

ADi

Może by tak ocenić?

ADi

Kurde bo nie wiem czy robić next część...

Mati

Nawet , anwet (dobra fajne ) ale mugl bys opisac historie ktora naprawde sie wydazryla , a nie cud Very Happy

Bunia · Wysłany: Sob 13:34, 10 Mar 2007 Temat postu:

no ja pierd*** adi ty mi musisz pisac opowiadania xD

Mati · Wysłany: Sob 13:54, 10 Mar 2007 Temat postu:

TYLKO zawsze powtarzam ... dlugie!

Bunia · Wysłany: Sob 18:26, 10 Mar 2007 Temat postu:

ja nie lubie dugich czytac nie lubie Razz

P

Mati · Wysłany: Sob 22:54, 10 Mar 2007 Temat postu:

Moze ja dodam jaki los powinno spotkac ots . Powienienem sformatowac kompa i tyle z otsa ...

Bunia · Wysłany: Sob 23:23, 10 Mar 2007 Temat postu:

krotkie i tresciwe i wkurzajace Razz

P

Mati · Wysłany: Nie 1:01, 11 Mar 2007 Temat postu:

A co mi tam , maly formacik , kurde a tak na serio to se otsa chyba musze na plytke zajebac , bo niechcial bym pozegnac sie z nim w ten sposob

Bunia · Wysłany: Nie 8:53, 11 Mar 2007 Temat postu:

No to tak zrób ;]

Mati · Wysłany: Nie 10:47, 11 Mar 2007 Temat postu:

Ale niechce mi sie isc do shopa po CD or DVD